wtorek, 24 sierpnia 2010
Grozi mi utrata sluchu... Badania mam tragiczne...przez ponad tydzien ani razu glosno muzyki ani razu sluchawki na uszach ale dzisiaj nie daje rady ja jej potzrbuje to muzyka dla m nie jest swietna terapią...ona mi pozwala przyzyc i nagle cos takiego?? co teraz?? co ze mna bedzie dalej w dupie mam swohj stan fizyczny chodzi mi o psychike... i skad ja wytzrasne kilka do kilkunastu tysiecy na aparat sluchowy?? jes zle naprawde... za 5-6 lat bez leczenia ogluchne... i co dalej??... i za co kurwa to wszytsko??...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz