niedziela, 3 października 2010
Nie umiem żyć bez Niej...poprostu nie potrafie...I skąd mam wziąść sily na to by żyć normalnie??...proszę niech Ktoś mi da sily...Znów wychodzi na to że się użalam nad sobą ale to mój blog i nikt tego nie może mi zabronić nawet ty Ala...I jak zwykle nic nie zmienia to,że kogoś kocham...Nie zmienia na lepsze oczywiście...Wogóle jestem w Zdunach:) super bylo zobaczyć te kochane buźki Mauej i Nity i ten wspanialy wieczór z Nimi przy piwku...Ach...Szkoda tylko,że jakos z rodzicami nie umiem tak...choć tata jest kochany...wczoraj mnie przywióz z Poznania a dzisiaj przed chwila mnie pociesza jak tylko umial...cóż wlaściwie nie pomoglo to a nawet troche pogorszylo ale staral sie i za to mu dziekuję:*wogóle masakra jak ja się tu za Nimi wszystkimi stęskniem...No i dzisiaj zobacze Pyśkę... masakra ponad pól roku jej nie widzialem...Wieczorem jeszcze Ola :)...Ciężko będzie stąd wyjechać ale trzeba :]...Jeszcze troche,aby tylko do 17 listopada....Choć fakt jedno Twoje slowo izostaję dużej jak tylko się da...szukam pracy(gdyby mi nie przedluzyli umowy),mieszkania i zostaję dla Ciebie:* No ale Wojtek...wiesz co??Jesli czujesz,że mozesz z nim być szczęśliwa i tego chcesz spoko nie zastanawiaj się ja mimo wszystko będę się cieszyl,a jeśli będzie trzeba to nawet się usunę tylko powiedz mi o tym :)Bo przecież skoro kocham Cię i chcę dla Ciebie jak najlepiej , a Ty nie potrafisz w taki sam sposób myśleć czy czuć to przecież jeśli tak umialabyś czy umiesz do Wojtka to ja powinienem mimo wszystko się cieszyć bo będziesz szczęśliwa:* I obiecuję Ci,że tak będzie:*Kocham Cię:*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz