Pierwszy znak jakby z wnętrza wydobył się mego jestestwa
Bez tchu, bez sił, bez wiary - znak
Jakby ktoś mocno chciał mi przypomnieć
Że za tym całym syfem kryje się coś dobrego
Ale mylił się
Ale sam się myliłem wierząc w to...
Nie mogłem spać
Łzy mają gorzki smak
Czuję znów, Lęk ogarnia mnie
I nikt nie daje mi żadnego znaku
WiaroTy wiesz dławi mnie ten szajs,a w dodatku każdy dzień wymyka się
I czy będę miał dokąd iść ??
Wiaro jak mogłaś odejść w taką nieludzką noc??
Moja głowa chce, moja głowa pragnie,
Moja głowa znać jakiś powód...
Nie wiem jak mam radę dać bez wiary
Nikt drogi nie umie pokazać
Przez całe życie na najwyższej pędzę fali
Czuję,że nie wytrzymam
I pytania
Czemu mnie zostawiła?
Czemu się oddaliła?
Muszę znowu Ją znaleźć choć nie widz drogi we mgle
Lęk włazi do serca ,lecz zła się nie ulęknę
Bo sam jestem Zło największe...
Ze mną dzieje się źle
Na dole ze mną dzieje się źle
Chcę tulić brudne ciała suk
Chcę stracić godność na tamtej drodze
I nie ocaleją mnie
Nie ocaleją mnie
Nocne płacze i modlitwy i
Szepty, celebracje, miłosne zaklęcia, kłamstwa
Tak mi przykro, o tak mi przykro
Chciałbym jeszcze raz cofnąć się
Do narodzin swych
I powstrzymać je
Zniszczyć je
Unicestwić się
I sam z siebie
Narodzę się na nowo
By niszczyć
By palić
By gwałcić
By straszyć
I Zła nie ulęknę się
Bo sam jestem
Złem największym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz