Rozpadam się na tysiące kawałków niczym lustro
Uderzone moją pięścią
I tego procesu już nie zatrzymam
O nie
To nie w mojej już mocy
Nie mam już tylu sił...
I już chyba nigdy więcej
Nie będę mieć...
To Ty sprawiasz,że żyję
To ty sprawiasz,że mogę
To Ty wszystko sprawiasz
Lecz TY
Chyba tego
Nie chcesz...
Choć już sam
Niczego nie jestem pewny...
1 komentarz:
Ależ tu zmian.
Sentymentalny jesteś Patryś. Wracaj, wracaj!
Prześlij komentarz